Wizyta w Hiszpanii była od dawna moim marzeniem. W końcu się udało!

Był to co prawda tylko kilka dni, ale jakże intensywne, ciekawe i przyjemne. Miałam też fajne towarzystwo - kilku świetnych znajomych z mojej super pracy :)

Barcelona inspira

Pierwsze śniadanko - jogurt naturalny z granolą i owocami

Wizyta w Mercado La Boqueria była fajnym przeżyciem!

Market zachwyca wieloma towarami i barwami. Gotowe owoce są super pomysłem! No i są naprawdę świeże.

LODYYYYY - jak tu się powstrzymać?!

Nie przepadam za leżeniem plackiem i obsmażaniem się z obu stron, ale przyznam, że jeden taki dzień jest całkiem przyjemny.

Marina i samotna mewa.

Pierwsza nasza Sangria - SI!

Zupełnie nierzeczywista Sagrada Familia

Zdjęcia nie oddają zupełnie majestatu tego miejsca

Park Güell - kolejne magiczne miejsce i arcydzieło Gaudiego oraz jego uczniów

Słynna 'ławeczka'

Dom jak grzybek

Selfie ze słynną salamandrą musi być!

Tu mogłabym zamieszkać - z widokiem na Barcelonę i morze :)

Jak się bawić - to tylko tu

Plaża nocną porą

Widok z hotelu W

Widok na Sagradę z dachu Casa Milà

Wyglądają jak strażnicy - prawda?

Co za wyobraźnia... - makieta Casa Milà

Casa Batlló - wnętrze zostaje na kolejną wizytę

Casa Batlló

Ostatni dzień był ciepły, ale zachmurzony - jednak poranne bieganie i joga na plaży były super!

Tego też muszę kiedyś spróbować - paddling

Jeszcze tu wrócę!