Kadr z Breaking2 | Documentary Special, National Geographic
Rewers medalu z 41. BMW Maraton Berlińskiego
Są też tacy, którzy poprzeczkę stawiają sobie jeszcze wyżej. Czy ludzki organizm ma limity? Czy można utrzymać tempo 2:51 na km przez 2 godziny, a właściwie przez 1:59:59?
Na to pytanie postanowili sobie odpowiedzieć specjaliści firmy Nike. Na podstawie wyników i predyspozycji najlepszych obecnie na świecie biegaczy, wyselekcjonowali trzech:
- Eliud Kipchoge z Kenii, złoty olimpijczyk w maratonie (Londyn, 2016),
- Lelisa Desisa z Etiopii, dwukrotny zwycięzca maratonu w Bostonie (w tym w 2013, kiedy to doszło do zamachu bombowego), wielokrotny medalista mistrzostw świata i Afryki,
- Zersenay Tadese z Erytrei, mistrz olimijski i pięciokrotny mistrz świata w półmaratonie, posiadacz obecnego rekordu z "połówki" (58:23, Lizbona, 2010).
Próba miała miejsce 6 maja 2017 i już wiecie doskonale, że wynik osiągnięty przez Eliuda Kipchoge to 2:00:25. Kosmos. To TYLKO i AŻ 26 sekund. Wynik nie jest uznawany za obecny rekord świata bo nie został osiągnięty w ramach oficjalnych zawodów. Jednak jest to PB Kenijczyka, który chyba nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Po co o tym wszystkim piszę? Chciałabym polecić Wam gorąco dokument przygotowany przez National Geographic we współpracy z firmą Nike:
Próbę oglądałam w ramach transmisji na żywo, ale dokument rozszerzony jest dodatkowo o ciekawe rozmowy i zdjęcia z wielką trójką. Bardzo poruszyły mnie zwłaszcza wypowiedzi najszybszego z nich. Eliud wydaje się niesamowicie skromnym, skupionym, spokojnym człowiekiem. In life, the idea is to be happy. So, I belive in calm, simple, low-profile life. You live simple, you train hard and live the honest live. Then you are free. - inspirujące podejście do życia.
Eliud Kipchoge dał z siebie wszystko, nie tylko na ostatnich metrach biegu. Kadr z Breaking2 | Documentary Special, National Geographic
Niezwykłe są też zdjęcia po samym biegu. Trzech liderów, wraz z grupą zajęcy, która wykonała świetną pracę utrzymując to mordercze tempo, świętują sukces. Bo niewątpliwie było to zwycięstwo i urzeczywistnienie niezwykłej idei. Te chwile, w połączeniu z zaangażowaniem włączonych w cały projekt, pokazują piękno sportu.
Nike na swej stronie już zapowiada, że projekt będzie kontynuowany. Cieszę się z tego powodu bardzo, bo mimo, że jest to wydarzenie mocno ustawione pod marketing firmy, sięga też on ludzkich emocji i maarzeń. A przecież wszyscy chcemy wierzyć, że nic nas nie ogranicza.