Jesień atakuje.
A przecież dopiero co nadeszło lato. Przed chwilą wróciłam z wakacyjnego urlopu. Było upalnie, słonecznie, zielono a na bieganie trzeba było zabierać bidony lub chłodzić się pod przyplażowym prysznicem.
Lato! Dlaczego tak szybko odchodzisz?
Polska jesień jest piękna, ale mogłaby się tak nie spieszyć. A może to zima się rozleniwiła i została z nami za długo?
Na aurę chyba nie ma rady, więc zostaje mi tylko szukać pozytywów:
- będzie pięknie i kolorowo
- są już dynie (kto nigdy nie próbował kremu z dyni, niech żałuje)
- nie będę się pocić w 10 sekund po wyjściu z domu...
- można zakończyć akcje bikini (i inne takie) i wciągnąć ulubione, komfortowe swetry
- grzyby - mniam!
- bieganie jest łatwiejsze i przyjemniejsze - chłodniej, nie leje się z Ciebie, niknie ryzyko przegrzania i udaru
- w lasach jest jeszcze piękniej
- wieczory pod kocykiem z ciepłą herbatą, lipą bądź kakao