Jesteśmy w Povlji na wyspie Brac (nad c powinien być ptaszek). Małe miasteczko mieści się w urokliwej zatoczce. Jest tu ponoć ok. 390 mieszkańców i przynajmniej drugie tyle turystów.

Na horyzoncie widzimy kontynent, góry. Woda jest tu przyjemnie spokojna, ciepła, ma piękny kolor.
Wczoraj próbowaliśmy zrealizować tu długie wybieganie - 22km. Nie udało się. Przebiegliśmy 14. To było chyba najcięższe bieganie w moim życiu. Ścieżki wyłożone są kamieniami, nagle się kończą, wszędzie sporo bobków kozich, uroczych gajów oliwnych, zapierających dech w piersiach widoków. Mimo, że wyszliśmy o 7.30 było mega-gorąco. Dużo piliśmy, skorzystaliśmy z prysznica na nadbrzeżu - nic nie pomogło... Kolejna próba pewnie jutro, może wieczorem.

Słoneczne pozdrowienia z pięknej Povlji!

P.S. Mam tu słaby internet więc zapraszam na Instagrama (link po prawej stronie) gdzie wrzucam zdjęcia jak tylko się uda.