Pobiegany wrzesień
October 15, 2020Na jesiennym niebie żurawie wykonują pożegnalne loty. |
Uprzedzam - ta myśl będzie po prostu banalna, ale towarzyszy mi od kilku tygodni...
Utrata kogoś bliskiego uświadamia jak kruche jest nasze życie i jak wiele spraw, które wydają nam się istotne i najważniejsze na świecie, nie mają zupełnie znaczenia. Jak wspomniałam - to banał, ale w takich momentach, dużo dosadniej się to czuje i chyba też lepiej się rozumie.
Szczerze mówiąc, trudno jest mi obecnie wrócić do codziennych zwyczajów, robić "zwyczaje" rzeczy, czerpać radość z błahostek - bo w sumie to moje bieganie to taka właśnie błahostka.
Jednocześnie wiem, że bieganie to również moje narzędzie. Narzędzie na drodze do oswojenia się z sytuacją, do pogodzenia się z nią, do ciągłego obierania właściwej perspektywy. Mam nadzieję, że w Twoim życiu jest coś pełniącego podobną funkcję.
![]() |
Wrzesień był dobrze pobiegany. Miesiąc zamknęłam z 227km na liczniku, a biegałam niemal każdego dnia. |
0 comments