Berlin Marathon 2014

October 02, 2014

Na berliński maraton dostaliśmy się niemal rok temu! I cały ten czas o nim myślałam. Jak to będzie? Teraz już łatwiej? Kiedy zacząć przygotowania? A może to błąd i odpuścić? Hmmm Odpuścić? No nie ma mowy! Jak będzie, tak będzie - w takiej imprezie trzeba wziąć udział!

Do Berlina pojechaliśmy tylko na weekend więc staraliśmy się wykorzystać czas na małe zwiedzanie, ładowanie baterii no i odpoczynek.

Wynik z poprzedniego maratonu w Warszawie to 4:26:56. Mimo dłuższych niż poprzednio przygotowań, w tym roku nie czułam się niestety mocniejsza - dosyć częste loty, brak ustabilizowanego planu tygodnia i ogólnie proza życia spowodowały, że treningi nie były tak efektywne jak być powinny. 
Nie miałam zatem oczekiwań co do wyniku. Dalej będę marzyć o złamaniu 4h :)
Mimo wszystko to był bardzo udany czas i start!


Mały spacer tuż po przyjeździe. Centrum wydało nam się bardzo wyludnione. Jedynie pod Bramą znaleźliśmy nieco turystów. Czy to był piątek wieczór?

Jeździłabym...

Dawne lotnisko Tempelhof. Z zewnątrz nie pozorny taki, ale w środku! Takich targów biegowych to jeszcze nie widziałam.

Kiedyś myślałam, że samochody mnie nie interesują.
Jak można zostać kierowcą prowadzącym elitę?

Co się dzieje z tymi ścianami po biegach?

 Tak sobie chodzimy, oglądamy a tu taka niespodzianka! Scott Jurek!

Musiałam mieć fotkę i autograf :) Książka już przeczytana!

Dziękuję Scott! Do zobaczenia w Polsce :)

A za zakupy Brooks jeszcze poczęstował nas energetycznym koktajlem.

 Ostatnie spojrzenie na końcówkę trasy. Jeszcze kilkanaście godzin i ten widok będzie wywoływał totalnie inne emocje :)

Niezbędnik maratończyka - banany i papier toaletowy!
W kierunku strefy płynie rzeka ludzi!

Jeszcze małe tańce...

I Berlin Maraton rusza!


Nie chciałam rozpraszać się robieniem zdjęć na trasie no ale tego Pana musiałam uwiecznić. A przez przypadek nawet film się udał.

Jest radość! Jeszcze kilkaset metrów!

 
Medal jest nie aktualny :) Padł nowy rekord świata - Dennis Kimetto ukończył trasę w czasie 02:02:57!
Najlepsza z kobiet, Etiopka Tirfi Tsegaye osiągnęła wynik 02:20:18 - co nie wystarczyło niestety do pobicia WR.
Więcej o wynikach TU

A oto mój popis:
Może zostanę jednak przy półmaratonach?

Jeszcze ogromne gratulacje dla mojego brata, który reprezentował nas w Warszawie i wykręcił zacny czas 03:19:56! Brat, wariat jesteś!

You Might Also Like

0 comments

Subscribe