Podsumowanie pierwszego tygodnia treningu

December 01, 2019

Koniec pierwszego tygodnia treningu!
Ten tydzień nie był łatwy. Od średniej 40-50km do ponad 80km. Nie wiedziałam czy nogi i głowa dadzą radę.

Planu nie zrealizowałam w 100%, ale i tak jestem z siebie dumna. 

W poniedziałek biegało mi się bardzo dobrze. Trening wykonałam na bieżni, na której łatwiej mi mocniej przycisnąć tempo.

Wtorek to kolejne 12km. Aura typowo jesienna - zimno, wilgoć i mgła. Warunki plus lekkie zmęczenie nóg i tempo spadło do 6:18/km. 

Środa to dzień spędzony na nogach w pracy. Z góry założyłam, że w ten dzień trening jest nierealny. 

Kolejny dzień to następne 12km. W zwykłych okolicznościach, będąc dosyć zmęczoną, ograniczyłabym się zapewne tylko do zwykłej "piąteczki". Ładna pogoda zachęcała jednak do realizacji założeń.

Mimo, że w piątek założeniem była godzina innego typu aktywności. Życie ponownie jednak weszło w drogę i dzień stał się za krótki. Zamiast treningu postanowiłam dokończyć przygotowania do przyjęcia gości kolejnego dnia - czytaj: krzątałam się w kuchni przez cały wieczór.

Sobota to urodzinowy bieg. 35km na 35-kę! Mając wspaniałych kompanów u boku i super wygodne Saucony Freedom ISO 2, udało mi się dobić do celu. Średnie tempo 5:57km - jak dla mnie, bardzo satysfakcjonujące.

Urodzinowy bieg :) 

Tydzień miałam zakończyć 18-kilometrowym biegiem. Na jego początku czułam się nieźle, ale lekkie napięcia w stopie skłoniły mnie do zakończenia po 10km. I myślę, że to dobra decyzja. 

Pierwszy tydzień zamykam zatem łącznym dystansem 81,1km. Starałam się też rozciągać i rolować na co w sumie poświęciłam 41 minut - idealnie gdyby było tego więcej, zwłaszcza po sobotnim biegu.

Tydzień numer dwa

Kolejny tydzień zmagań wydaje się nieco bardziej zrównoważony. Wszyscy wiemy jednak, że koniec grudnia nigdy nie należy do spokojnych. 

W planie 76km. Do dzieła!

Plan treningowy na drugi tydzień.

You Might Also Like

0 comments

Subscribe