W lipcu zapadła ważna decyzja - potrzebna mi pomoc fachowca! Niby bieganie jakoś szło, ale od dłuższego czasu nie czułam postępu i każdy postawiony cel zbyt łatwo się rozmywał.
Po rozmowie ze znajomym, zdecydowałam się na współpracę z Trenerem Tomkiem Antosiakiem i od 17 lipca trenuję zgodnie z jego wytycznymi.
Mój biegowy cel to zejście poniżej 4h w maratonie (w 2022), następnie przebiegnięcie w końcu setki w górach. Pośrednio chciałabym też zrzucić 5-6 nadprogramowych kg (czyli powrót do mojej "komfortowej" wagi).
Po dwóch pierwszych tygodniach jestem bardzo zadowolona ze swojej decyzji. Jasne. Trener to dodatkowy koszt, ale zarówno po wcześniejszych przygodach z trenerem, jak i teraz - uważam, że jest to koszt w pełni uzasadniony. Nawet jeśli nie szykujesz się na Igrzyska.
Współpraca z trenerem daje dużo spokoju - nie myślisz po co coś robisz, czy robisz coś dobrze, czy w dobrym momencie. Nie tracisz czasu na zastanawianie się, nie szukasz też wymówek - masz zadanie do wykonania i tyle. Jeśli coś Ci wypada - radzisz się trenera jak przeorganizować najbliższe dni, żeby uwzględnić np. podróż czy gości, którymi trzeba się zająć.
Ponadto z miejsca mój trening stał się bardziej różnorodny - od razu w ruch poszły taśmy a'la TRX, gumy, mata, rower, a nawet sauna!
Nie mam zatem grama wątpliwości, że dobrze zrobiłam. A czy uda się osiągnąć założone cele? Długa droga przede mną :)
182 km w lipcu - całkiem zadowalający wynik, ale nie chodzi przecież o klepanie km... |
Latem najlepiej trenuje mi się o zachodzie słońca - upał trochę odpuszcza, komary niestety nie, ale widoki rekompensują! |
Uwielbiam takie obrazki. |
Najczęściej uczęszczana przeze mnie droga, która w upalne dni daje nieco cienia. |
W ruch poszedł również rower! |
Czas odstawić słodycze. Na szczęście chlebek bananowy dozwolony! :D |
Saucony Freedom ISO2 mają już ponad 1100km na liczniku i liczne dziury, których nie ma sensu łatać. Dalej jednak lubię w nich truchtać. |
Nic tylko biegać! |
Niby dni długie, ale przez dużą ich część nie da się wyjść na zewnątrz i biegać (przynajmniej wg mnie). |
No dobra... Lato też ma swoje zalety - np. warzywa i owoce w ogrodzie! |
Niebiegowa (tym razem) wizyta w skansenie kurpiowskim w Nowogrodzie. |
Kiedyś całe dni mogłam spędzić na plaży i pluskać się w rzece. Teraz zaglądam tam sporadycznie i najchętniej wtedy, gdy jest tam pusto, chłodno i pada :) |